Płock

Moderator Sławek

Od początku lipca ratownicy płockiego oddziału Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego pilnują plaż w okolicach Płocka. Oto, gdzie możecie pluskać się bezpiecznie

Każdej z plaż strzeże przynajmniej dwóch ratowników etatowych, często pomagają im także ratownicy wolontariusze. Najbezpieczniej do wody wchodzić między godz. 10 a 18, bo właśnie wtedy (z przerwą na obiad) pełnią dyżur. Spotkacie ich w:

Płocku nad zalewem Sobótka, gdzie sezon ratowniczy zaczął się już w połowie czerwca.

Grabinie na dwóch plażach - przy Rusałce i na Patelni

Zdworzu na plaży ośrodka wypoczynkowego Relax

Koszelówce przy ośrodku Zacisze

Soczewce na plaży dawnego ośrodka Petrochemii

Lucieniu

Gorzewie nad jeziorem Sumino

Bledzewie na plaży ośrodka LOT-u

Szczutowie nad Jeziorem Urszulewskim.

Warto wybrać właśnie te plaże, by bezpiecznie cieszyć się wodą. Zbysław Kuś, prezes płockiego oddziału WOPR, przypomina, że w ub.r. na kąpieliskach strzeżonych przez jego ludzi nie zdarzył się ani jeden nieszczęśliwy wypadek. - Często sama obecność ratowników wystarczy, żeby ludzie zaczęli zachowywać się rozsądnie. Plażowicze nie przeceniają swoich sił, nie przychodzą im do głowy głupie żarty w stylu wrzucania kogoś do wody - dodaje prezes WOPR.

Zbysław Kuś radzi

Nigdy, ale to nigdy nie wolno wchodzić do wody po obfitym posiłku. Żołądek wtedy trawi i rozgrzewa się. W zetknięciu z zimną wodą może dojść do szoku termicznego i gwałtownego skurczu naczyń krwionośnych żołądka. A co za tym idzie, do zatamowania krążenia. Dlatego najlepiej wchodzić do wody dopiero godzinę po obiedzie.

Ale nawet wtedy najlepiej się schłodzić. Po kolei - najpierw twarz, potem szyję, pachy, okolice serca, pępek i pachwiny. Dopiero wtedy możemy się spokojnie zanurzyć.

Kiedy dostaniemy gęsiej skórki, dreszczy, usta nam sinieją, to znak, że najwyższy czas wyjść z wody. I na brzegu zafundować sobie krótką gimnastykę i wygrzać się na słońcu.

Nigdy nie wolno wchodzić do wody po spożyciu alkoholu.